Występ grupy artystycznej "Wiedźmuchy", z elementami etnografii, nawiązaniem do produktów regionalnych, biotechnologii, lokalnej bioróżnorodności i interaktywną zabawą dla osób w każdym wieku. Nauka narodziła się z mitów, praktyk szamańskich, wiedzy potocznej. Tak było przed wiekami. Współcześnie nauka i naukowcy funkcjonują zupełnie inaczej. Nie ma astrologii - jest astronomia. Nie ma szamańskich praktyk - jest medycyna, biotechnologia, etnografia. Ale jest na poważnie maść do latania... jako produkt regionalny z Warmii i Mazur. Takich przykładów wykorzystania dziedzictwa we współczesnej gospodarce jest więcej. Co robią Wiedźmy na uniwersytecie i w laboratorium? Przyleciały się dokształcić. Bo wiedźma to ta co wie, a niewiasta to ta, która nie wie. Żyjemy w wieku gospodarki opartej na wiedzy. Rozwijają się nowe formy edukacji ustawicznej i pozaformalnej. Wiedźmuchy pojawią by się dokształcać, ale i po to, by zrobić casting dla nowych kandydatek. Będą tańce, zagadki i odlotowe zadania do wykonania. Tylko dla chętnych i odważnych. Wiedźmuchy to grupa artystyczna kobiet z dystansem do siebie (są i pracownicy naukowi z UWM). Zamiast się upiększać one się malują... na brzydko. I mają odwagę zmierzyć się z negatywnym mitem kobiety-czarownicy, kobiety-wiedźmy.
|